O CO SIĘ MARTWISZ – cz. 2

Z przeprowadzonych przez psychologów badań wynika, że ok. 92% zmartwień ludzkości pozostaje bez większego znaczenia i efektów.

Gdyby rozpisać procentowo, o co martwimy się najczęściej, to wygląda to tak:

– 40% naszych zmartwień dotyczy rzeczy przyszłych, które nigdy się nie wydarzą,

– 30% to zdarzenia z przeszłości, na które oczywiście nie mamy już żadnego wpływu,

– 12% to zmartwienia dotyczące zdrowia związane ze zwykłymi obawami, nie popartymi medyczną opinią,

– 10% to zmartwienia o drobnostki, rzeczy które jeśli już mają wpływ na nasze życie, to jest on naprawdę niewielki.

WNIOSEK:

Pozostaje 8% uzasadnionych zmartwień.

Dr Charles Mayo mówi, że „zmartwienia wpływają na krążenie krwi i cały układ nerwowy”.

Bądź uważny i obserwuj swoje myśli, zwracaj uwagę na to, czym zajmujesz swój umysł – zacznij wybierać te, które Ci służą – a będziesz miał lepsze zdrowie.

Nawet jeśli nasze zmartwienia znajdą odbicie w rzeczywistości, to często ma to związek z tym, że stanie się, to o co się martwiliśmy i samo to zwiększało szanse na realizację „czarnego scenariusza”.

Coraz więcej ludzi zamartwia się o rodzinę, problemy, finanse, pracę, czy nawet różnego rodzaju drobnostki. W poprzednim artykule opisałam, jak bezpodstawnie martwimy się o przyszłość- to aż 40% naszych zmartwień.

– 30 % – to wydarzenia, które już nastąpiły.

Zadręczamy się wieloma sprawami z przeszłości. Są tam różne wydarzenia, i te wielkie i te malutkie.

Jeśli cały czas zamartwiasz się zdarzeniami z przeszłości – to kiedy masz czas zajmować się obecnym życiem?

Zastanów się, czy chcesz dawać swój czas i energię (całą uwagę) na zadręczanie się drobiazgami, analizowaniem, co ktoś powiedział, jak na Ciebie spojrzał, co zrobił?

Jak można się martwić tym, że coś BYŁO faktem i się JUŻ wydarzyło?

Martwisz się tym, że w 1961 była ciężka zima? To fakt. Już był i się skończył.

Kropka!

Na fakty nie ma rady.

Można tylko, i należy, poradzić sobie z ich konsekwencjami.

Aby dojść do sedna – najpierw zbierz fakty i przyjrzyj się im z uwaga i „chłodnym umysłem” na tyle, żebyś odrzucił dzisiejsze interpretacje tego, co już się wydarzyło. Może się okazać, że źle interpretujesz zdarzenia i nie masz wcale podstaw do zmartwień.

przeszlosc

Warto też przy okazji zachować odpowiednie proporcje. Niektóre sprawy są ważne, niektóre nie. Powinieneś je rozróżnić, a odpadnie ci większość trosk.

Nigdy nie pozwól, by błahostki rujnowały ci życie. Jeśli nauczysz się oddzielić plewy od ziarna, to odpadnie ci większość zgryzot.

Pogódź się z tym, co było, zostaw ocenę, winę, żal i dawne opinie a Twoje życie stanie się lżejsze i zaczniesz cieszyć się tym, co masz dzisiaj.

Zamartwianie się jest nawykiem, któremu nie należy się biernie poddawać. Bardzo przydatne będzie pozbycie się obaw i lęków, które pozbawiają nas szczęśliwych chwil i odbierają siły.

Kluczem jest odróżnienie błahostek od ważnych spraw, uświadomienie sobie, że nie jesteśmy bezradni i wystarczy spokojna analiza i zadawanie sobie pytań, by zbędne zamartwianie się odeszło na zawsze robiąc miejsce na szczęśliwsze życie.

Rozpamiętywanie przeszłości ma sens tylko wtedy, gdy dodaje Ci sił i jest wsparciem.