Tyle się mówi o zmianach. O tym, żeby znaleźć klucz do zmian. Jednak pomimo tego przeważnie wszyscy bardzo się tych zmian boją.
Zastanawiałeś się faktyczne dlaczego tak jest i co się dzieje w Tobie, gdy myślisz o konieczności wprowadzenia zmiany w swoje życie?
Jeśli nie jesteś w stanie uczynić niczego, co wykroczy poza przyjęty przez Ciebie (kontrolowany) sposób na życie, to „widmo” zmiany będzie Cię straszyć rano, wieczór, we dnie i w nocy! Kropka!
Spójrz teraz na to, jak bardzo jesteś przywiązany (wręcz przyspawany) do schematów, ról, gier i masek oraz tego, co „można”, „nie można”. Wszystko ma być tak, jak jest, bo inaczej jesteś wściekły albo zalękniony. Przerażenie jest tak wielkie, że czujesz, jak wszystko „wymyka” Ci się z rąk.
Przecież masz swoje nawyki, osądy i widzimisię i nie chcesz się tego pozbyć, więc jak cokolwiek da się tu zmienić?
Boisz się nawet o tym pomyśleć, bo co Ty „biedny” wtedy poczniesz, jak trzeba będzie żyć inaczej, myśleć inaczej?
Jesteś przerażony nie tyle samą zmianą ale tym, co będzie się dziać z Tobą (z Twoimi myślami, emocjami i zachowaniem) w obliczu „nowego”! Musisz się przecież pozbyć „starego” i zacząć żyć innymi wzorcami, nawykami. I jeśli irracjonalne lęki wezmą Cię w swoje ręce – to przepadłeś nawet wtedy, gdy wiesz, że zmiana jest Ci bardzo potrzebna. Kapitulujesz.
Wiesz dlaczego?
Bo trzeba by było zamiast lęku i kontroli użyć ciekawości i ufności! Każdego dnia musiałbyś żyć ciekawością – wyobrażasz to sobie?
Umiesz porzucić nadmierną kontrolę na rzecz zaufania i dodatkowo z pozycji „nauczyciela” wejść w rolę „ucznia”, żeby przyuczyć się do świeżych warunków, jakie wnosi zmiana?
Dla niektórych jest to nie do przejścia.
Stworzę Ci tutaj pewną możliwość, abyś przekonał się, ile masz w sobie ciekawości, a ile osądu, lęku i kontroli, gdy mają nadejść zmiany. Pozwól sobie na szczerą odpowiedź w obliczu sytuacji, którą za chwilę opisze. A Ty w trakcie obserwuj swoje emocje i myśli (szczerze sam przed sobą). Oto sytuacja wykraczająca poza zwyczajową strefę komfortu:
Wchodzisz do domu i zdejmujesz buty. Nie zostawiasz ich na swoim zwykłym miejscu. Idziesz z nimi do kuchni i kładziesz je na zlewie. Stajesz w pewnej odległości i obserwujesz. Co się dzieje w Twojej głowie?
I jakie myśli napływaj, gdy już czytasz te słowa?
Co się będzie działo, gdy wykonasz te wszystkie rzeczy?
Jak to wpłynie na Twoje odczucia?
Co ta sytuacja może wywołać w Twoim środowisku?
Jak się będziesz z tym czuł, co inni na to powiedzą?
Co z tym zrobisz?
jakiego typu winsoki będziesz wyciągać na temat siebie i samej zmiany?
I powiedz mi tak naprawdę, czy boisz się samej zmiany, czy jednak bardziej obawiasz się, jak na tę zmianę zareaguje Twoje środowisko?
Jest chyba coś do przemyślenia – prawda?
Przypuszczam, że nie chodzi już o samą zmianę ale o kilka innych elementów. Możesz je teraz sam zdefiniować.
Zrób to i nie bój się zmian!
Jeżeli czytałeś już moją książkę to potrafisz odpowiedzieć sobie na wiele życiowych pytań.