Narzekanie hamuje Twój rozwój

Wyobraź sobie, ze znajdujesz się w fatalnym nastroju, jesteś pełen pretensji do całego świata i w tym momencie przychodzi osoba, która pokazuje Ci przepiękną okolicę. Krajobraz jest tak zachwycający, że zapiera dech w piersiach ale Ty jesteś w tak złym nastroju, że nie pozwala Ci on dostrzec tego piękna. Po prostu nie zauważasz nic dobrego.

Potem, kilka dni później przechodzisz mijając to wyjątkowe miejsce i mówisz: – Mój Boże! Cóż to za cudowne miejsce, gdzie ja byłem, że tego nie zauważyłem? Jak mogłem coŚ tak niesamowitego przegapić?

Ile razy będąc w tak złym nastroju, albo zaabsorbowany przeszłością czy martwiąc się o przyszłość– nie masz szansy zauważyć niczego lepszego i pięknego?

Jak myślisz – dlaczego tak się dzieje?

Musisz sobie uświadomić, że Twoje nastawienie i Twój nastrój jest FILTREM tego, jak postrzegasz otoczenie, siebie i innych ludzi. Ma związek z tym, jak nauczono Cię reagować na świat w dzieciństwie.

Wszystko staje się piękne, kiedy Ty zmienisz stan emocjonalny.

I warto też, byś wiedział (szczególnie w partnerstwie), że kiedy dwie osoby patrzą na coś czy na kogoś, reagują w odmienny sposób. Mają inne FILTRY wyniesione z domu rodzinnego.

Postrzegamy rzeczy lub osoby nie takimi, jakimi one są, ale zależnie od tego, w jakim stanie my sami jesteśmy. A opinie na swój temat i wzorce ocen gromadzimy od dziecka – z całej naszej przeszłości.

To nagromadzone nawyki i sposoby myślenia kopiowane od innych są przyczyną narzekania czy niezadowolenia.

To ważne, by także mieć świadomość tego, iż te wzorce i sposoby myślenia czy reagowania są przestarzałe a czasem wręcz dziecinne. Dzisiaj przecież mamy o wiele więcej lat niż, gdy byliśmy dziećmi – jesteśmy dorośli, więc tamte reakcje tylko nam szkodzą zamiast rozwijać.

koniec narzekania-2

Ludzie nastawieni na osiągnięcie celu i odniesienie sukcesu nie mają czasu narzekać.

Tworzymy kulturę narzekania, w której wypada źle o świecie mówić, myśleć i czuć – tłumaczy prof. Wojciszke.

To tak, jakby dla Polaków największą karą było samo życie.

Polacy są najsmutniejszym i najczęściej narzekającym narodem.

Za porażki obwiniamy wszystkich wokół, prawie nigdy siebie. Nawet jeśli odnosimy sukces, jesteśmy przekonani, że okaże się złudny i krótkotrwały. I ponury nastrój wraca.

Chciałbyś cały czas mieć styczność z ponurakami i wiecznymi malkontentami?

Narzekamy, bo wszyscy narzekają i mówienie o szczęściu nie jest na miejscu w tym kraju. Z drugiej strony narzekanie jest mocno osadzone w naszej tradycji i obrzędowości, które w dużym stopniu wyrosły z kultury chłopskiej, a potem stały się normą towarzyską.

Trzeba powiedzieć, że większość ludzi, którzy żyją w zaklętym kręgu negatywnego myślenia w ciągu całego swego życia nie są w stanie tego przerwać. Trudno im tego uniknąć.

Więc co robić?

Bywa, że jeśli osoby odetną się od tego typu myśli – to nieświadomie będą jednak je kontynuować i identyfikować się z nim.

To prawda, że uczyć się na błędach to sztuka i że z przeszłości trzeba mądrze korzystać. –więc czas zastanowić się, czy od tej przeszłości umiemy się odpowiednio „odcinać”.

Żeby oduczyć się nawyku narzekania i niezadowolenia trzeba najpierw zdecydować, że mamy tego dosyć.

Potem warto zdefiniować negatywne myśli, które cały czas nam towarzyszą i zacząć szukać dobrych stron naszego codziennego życia.

Za uwagą zawsze podąża energia i tak długo, jak będziemy kierować uwagę na narzekanie – to nigdy nie dotrzemy do zadowolnenia z życia.