Życie oferuje nam wiele różnorodnych doświadczeń. Daje „lekcje” i uczy nowych wyborów.
Na ile z tego korzystamy?
Przede wszystkim musimy pamiętać, że życie ma zawsze dwie strony medalu. Zarówno radości, jak i utrapienia trwają tyle, aby pozwolić nam wziąć swoje „lekcje”.
Więc nie oczekuj tylko jednego bieguna – bo to niemożliwe – nic się nie nauczysz i nigdzie nie zajdziesz.
Oczekiwanie na ten jeden, ten „dobry” biegun zabiera gebokie doswiadczanie JAKOŚCI życia samego w sobie. Nie masz porównania, nie umiesz doceniać, nie masz się czym zachwycać. Nie masz w końcu być za co wdzięczny.
Życie to ciągły balans a nie jakaś „stała” rowno-waga, o której napisali w bajkach.
Oj, jak byśmy chcieli tego, żeby było „po równo”. Ale nie jakieś tam życiowe równo, tylko po naszemu, wedle naszego widzi mi się. Wedle naszej iluzji, że życie jest jedyną i niezmienną stałą po to, abyśmy czuli się bezpiecznie. Stanie w miejscu nikogo nie rozwija i nie jest budowaniem bezpieczeństwa. Jest więzieniem.
Mimo że dobrze wiemy, że jedyną stałą we Wszechświecie są zmiany. I choć to zdanie wielu z nas powtarza, to niewielu pojmuje jego wartość. Więc co byśmy sobie nie myśleli, i jakbyśmy bardzo chcieli, żeby po naszemu było – to tak się nie da. My co chwile potykamy się o zmiany szukając „złotego środka”. A jeśli go nie ma i równowagi nigdy nie znajdziesz, to co zrobisz? Obrazisz się na życie? Zaczniesz tupać nogami jak krnąbrne dziecko?
Nie.
Wychodzi na to, że się nie da i donikąd taka postawa nie prowadzi. Z pewnością nie ma nic wspólnego z dorosłą odpowiedzialnością za siebie.
Bierz więc od dziś swoją naukę i przestań walczyć ze wszystkim! Pojmij zasadę balansu. Tylko podczas balansu doświadczasz życia, doświadczasz siebie.Poznajesz miłość i cierpienie. Uczysz się wybierać i pokonujesz własne słabości, żegnasz się z przeszłymi zmartwieniami na rzecz nowej przyszłości.
Przeszłości już nie ma a przyszłość tworzysz właśnie teraz – podczas owego balansu.
Jak możemy swoje teraz wykorzystać najlepiej? Musimy brać udział w życiu i poznawać swój balans. Przechodź płynnie z jednego w drugie.
Życie wymaga od Ciebie, abyś był obecny w nim. Nie można być tylko na jednym biegunie i nazywać to równowagą.
Poszukując tylko równowagi nigdy jej nie znajdziesz i będziesz nieszczęśliwy.
Odważ się zaakceptować życie w całości i nie bój się balansu.
Linoskoczek przechodzi nad przepaścią nie poprzez utrzymywanie równowagi. On idzie dzięki temu, że balansuje raz w jedną, raz w drugą. Byłoby niemożliwe to przejście, gdyby stał i chciał utrzymać równowagę. Donikąd by nie zaszedł. Nie przeszedłby na drugi brzeg.
Poszukuj więc swojego „środka” balansu i przestań wierzyć w bajki, że będzie Ci dana tylko jedna strona medalu.
Nie uganiaj się usilnie za nią.
Kiedy odpuścisz – balans sam Cie zaprowadzi do celu.