Przestań „krakać”

Nie kracz, bo wykraczesz…

W naszych głowach kotłują się miliony myśli. Jedne są pełne ciekawości i akceptacji, a inne wpadają w „czarną dziurę” lęków i nakręcają spiralę najstraszniejszych scenariuszy. Te scenariusze towarzyszą nam całymi dniami lub nawet miesiącami aż w efekcie stają się namacalnym doświadczeniem.
To zadziwiające, jak niewiele uwagi świadomie poświęcamy temu, co gnieździ się w naszych głowach. Zagonieni, nieobecni i pełni niepewności nie dostrzegamy żadnego innego rozwiązania jak tylko narzekanie i martwienie się. W tym momencie przestaje już dziwić to całe polskie „krakanie” i staje się zwyczajnym dodatkiem do życia, bo codziennie spodziewamy się najgorszego.
Naprawdę modlisz się o najgorsze „kracząc” i „kracząc” każdego dnia?
Rozumiem, że jeśli ktoś chce doświadczać bólu, słabości i przerażenia, to musi o tym non stop myśleć, ale czy TY NAPRAWDĘ chcesz tego co najgorsze?
Nie chcesz?
To dlaczego cały czas się o to prosisz „kracząc”?

Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że kierując swoją uwagę na przerażające i stresujące scenariusze – wręcz zapraszasz je do swojego życia?
„Krakanie” to pewien proces. Wymaga powtarzających się myśli i wymyślanie niszczących scenariuszy, które zawierają w sobie najgorsze zakończenia. To myśli pełne zagrożenia i lęków. Osłabiają Twoją wiarę w Ciebie, zaniżają poczucie wartości po to, aby w końcu skazać Cię na porażkę.
Gdy nie jesteś świadomy tego, co zawierają Twoje myśli, one namnażają się i zajmują całą Twoją uwagę.
Wyłączyć się mysli nie da, bo w końcu tak działa głowa ale
kiedy chodzisz tak cały dzień i nakręcasz się na najgorsze, to wszystko działa jak samosprawdzająca się przepowiednia.
I staje się wedle Twej myśli.
Co zatem zrobić?
Zacząć uważniej przysłuchiwać się własnym myślom. Dobrze wiesz, jak działa mechanizm „krakania” a jeśli możesz wybrać, jaką myśl chcesz powielać – to masz wybór.

Możemy mieć wpływ na to, w jakie myśli będziemy wierzyć, i którym z nich damy najwięcej uwagi.
Sprawa jest bardzo prosta wtedy, gdy jesteś w stanie posłuchać i wychwycić, jakie myśli zapraszasz do siebie.

System „krakania” jest już nam znany, więc warto go wykorzystywać do czegoś pozytywnego. Możemy zacząć „krakać” coś dobrego – czyż nie?
Zasada jest taka: powtarzasz myśli, które Cię wspierają a nie niszczą – proste?
Proste.
I tak od teraz możesz wykorzystać starą polską zasadę narzekania, czarnowidzctwa i „krakania” do stworzenia lepszej jakości swego życia.
Wystarczy, że zaczniesz uważniej przysłuchiwać się temu, co powielasz w swojej głowie i zmienisz zawartość myśli.